III Biegły rewident

5. Klienci


Dyrektorzy finansowi, główni księgowi

 

Dyrektorów finansowych, od których nie zależy kierowanie firmą, i głównych księgowych, można podzielić na: 

- skrupulatnych 

Jeżeli księgi lub sprawozdanie finansowe nie zgadzają się o 5,00 zł, są chorzy, gdyż to świadczy o utracie przez nich kontroli nad rachunkowością firmy. To 5,00 zł zwykle nie wynika z błędów księgowych, tylko z błędów, które powstały w elektronicznym systemie księgowym, a których sprawcami są informatycy. 

- normalnych 

- psychopatów 

Psychopaci główni księgowi nie są groźni, gdyż nie mają władzy i można ich okiełznać. Z taką główną księgową miałem do czynienia w niemieckiej spółce założonej w Polsce. Utrudniała badanie w każdy możliwy sposób, pomiatała osobami z zespołu badającego sprawozdanie finansowe. Kiedy niemiecki Zarząd dowiedział się o tym na zebraniu podsumowującym badanie, obiecał, że utemperuje główną księgową, i tak się stało; w następnym roku pani księgowa zachowywała się normalnie i nie utrudniała badania. 

Inna główna księgowa, w szwedzkiej firmie, wysłała list do spółki audytorskiej, w którym na kilku stronach opisała, jak biegły rewident, nazwijmy go Wojtek, złamał podczas badania sprawozdania finansowego, ustawę o rachunkowości (same bzdety, nadawałaby się do pracy w Polskiej Agencji Nadzoru Finansowego). Wobec takiego dictum acerbum w następnym roku korporacja wysłała do tej spółki mnie. Pani główna księgowa uspokoiła się dopiero wtedy, gdy znalazłem w księgach błąd z poprzednich lat na 4,5 mln zł. 

W innej Spółce, niemieckiej, prezes nie wytrzymał wymysłów i ciągłego jojczenia głównej księgowej psychopatki, zwolnił ją i zatrudnił innego księgowego. Po pół roku okazało się, że ten eksperyment nie udał się i księgi rachunkowe były w rozsypce. Prezes zatrudnił z powrotem zwolnioną księgową psychopatkę, aby naprawiła to, co zepsuł jej następca. Podczas narady po badaniu sprawozdania finansowego, główna księgowa jak zwykle denerwowała wszystkich, Prezes nie wytrzymał i mówi: „Jeżeli pani nie przestanie, to panią zwolnię”, a ona na to: „Już mnie pan raz zwolnił.” 

- innych 

W jednej z badanych przeze mnie firm, polskiej wykupionej przez Niemców, dyrektorem finansowym była kochanka prezesa. Nie miała pojęcia o niczym, jeżeli ktoś nieopatrznie zwrócił się do niej o wyjaśnienie, odsyłała do innych osób, zwłaszcza do głównej księgowej, która odwalała pracę za siebie i za nią. 

W inne spółce, dyrektorem finansowym był mężczyzna, który doskonale dogadywał się z holenderskimi właścicielami w obcych językach. Uzyskał kilkaset tysięcy złotych pożyczki od spółki, w której został zatrudniony. Kiedy po kilku latach wyszło na jaw, że dyrektor finansowy z niego kiepski, przeniósł się razem z pożyczką do innej, niemieckiej spółki. Holenderska Spółka z chęcią się go pozbyła ze względu na tą pożyczkę. Trzecią firmą, do której przeniósł się wraz z pożyczką była spółka giełdowa i w niej jego ślad się urwał. 

Inna firma, o słowackim pochodzeniu, zatrudniła Francuza o korzeniach tunezyjskich, żeby zabiegał o przychód. Wynajęła mu kosztowny apartament w Warszawie. Pewnego dnia wynajęty prezes wysiadł ze służbowego samochodu, aby wejść do banku. Tylko na to czekał złodziej, który ukradł mu kasetkę z pieniędzmi służbowymi, która przypadkowo znajdowała się w tym samochodzie. Czas płynął, a obiecanych kontraktów nie było, pewnego dnia dyrektor zniknął bez śladu.

 

Księgowi, podpory firmy, którym reszta kadry nie dorównuje, z zasady są zwalniani, gdyż zbyt odbiegają od średniej i nie pasują do kolektywu. Nie dotyczy to tylko księgowych, dotyczy wszystkich pracowników o ponadprzeciętnych zdolnościach, umiejętnościach. Kiedy w korporacji redukowano zatrudnienie, zwolniono najlepszych informatyków i tłumaczy, ci gorsi, ale bez właściwości, pozostali.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wstęp

Aneks. PANA

III Biegły rewident