III Biegły rewident
6. Działalność samodzielna
Druga
Spółka
Druga spółka była spółką Artura, dopisaliśmy się do niej z Justyną. Zawsze to lepiej pracować wspólnie niż samodzielnie.
W każdym roku kto inny zajmował się akcją ofertową. Kiedy przyszła kolej Artura, zatrudnił do współpracy algorytm, który wyliczał wysokość wynagrodzenia za badanie i wpisywał do oferty. Pomysł był dobry, ale algorytm był nowy. Artur wysłał oferty bez sprawdzenia wyników działania algorytmu. Okazało się, że algorytm zaniżał wysokość wynagrodzenia za badanie o około 60%.
Jedna z firm zaprosiła nas do siebie, aby przedyskutować naszą ofertę. Oferta opiewała na 7.000,00 zł, podczas gdy uczciwe wynagrodzenie wynosiło 17.000,00 zł. Poszedłem do nich z Piotrem. Powiedziałem prawdę o pomyłce algorytmu, ale nie uwierzyli, myśleli prawdopodobnie, że specjalnie zaniżamy wysokość wynagrodzenia, a po podpisaniu umowy zażądamy dodatkowego wynagrodzenia za każdą dodatkową czynność, która wyniknie w trakcie badania. Nie podpisali z nami umowy.
Stało się jasne, że po takiej akcji ofertowej, następna akcja pod tym samym szyldem trafi w próżnię. Justyna i Artur dokończyli swoje projekty i wycofali się ze Spółki. Ja nie mogłem tego uczynić, ponieważ jeden z moich klientów kończył rok obrotowy 30 czerwca.
Podczas przejęcia dokumentów spółki, okazało się, że Artur nie chce przekazać segregatorów dotyczących jego klientów (prawdopodobnie obawiał się przejęcia przeze mnie jego klientów; niesłusznie), tymczasem definicja przedsiębiorstwa zawarta w kodeksie cywilnym jednoznacznie wymieniała jako składnik przedsiębiorstwa dokumentację. Wystąpiłem o te dokumenty do sądu. Sąd nie chciał zająć się tą sprawą. Zażądał uzupełnianie akt sprawy o wartość dokumentacji. To był pretekst ponieważ dokumentacja z badanie nie może być przedmiotem handlu więc nie ma wartości rynkowej. Podałem byle jaką. Ponieważ sąd nie przyjął sprawy do rozpatrzenia, usankcjonował bezprawie, zgodnie z którym ja miałem dupokrytkę, gdyby dokumentacja trafiła w ręce trzeciej strony, Artur swoje dokumenty, a wszyscy inni biegli rewidenci mogli powoływać się na tą sytuację jak na precedens, gdyby wiedzieli, że taka sytuacja zaistniała.
Komentarze
Prześlij komentarz